Plaura

Ja już ci nic nie doradzę. Nic a nic. Nie umiem dobrać słów, choć potrafię uronić łzę. Czytam o tobie, a tłumaczenie to jedna, a sąsiedztwo to druga strona… Kaloszy. Bo ja jestem popierdolony i nie potrafię napisać wprost. O tym, że nie zawsze odnajduję się w towarzystwie. O tym, że siadając blisko mnie uruchamiasz projektor filmowy w mojej głowie. O tym, że to samo nazwisko które nosi tłumacz nie może być zbiegiem okoliczności. Po prostu nie może.

4 myśli na temat “Plaura

    1. Koment się nie zbył, tu jakoś to dziwnie działa, że ja komentarze spoza wordpressu muszę za każdym razem akceptować. Kiedyś przychodziły powiadomienia, a teraz coś się z tym chyba zesrało. Nie zawsze zauważę że ktoś w ogóle coś tu zostawia.

      Polubienie

Dodaj komentarz